Moja spowiedź. Co dla mnie oznacza bycie artystą?
Są takie momenty, w których wszystko to co sobie zaplanowałam próbuje wywrócić się do góry nogami(...)
MALARSTWOPASJASAMOOCENA
Są takie momenty, w których wszystko to co sobie zaplanowałam, próbuje wywrócić się do góry nogami. To taki ciekawy mechanizm. Dziś już dobrze go znam i potrafię zdefiniować. Prawdopodonie Ty też go znasz.
Autosabotaż.
Nieustające myśli przelatują mi przez głowę. Przez chwilę nieuwagi, udało im się zagnieździć w mojej podświadomości. Próbują podważyć wszystko, dosłownie wszystko co zrobiłam. Przerażona ja, pytam więc - co powinnam malować, a czego nie? Co powinnam pokazać, a co powinnam ukryć? Jak ocenią mnie inni?
O zgrozo, ile tu jest trudnych pytań! Ile surowych scenariuszy. Jednak czy te pytania są tak naprawdę istotne?
Wszystko jak zwykle krąży wokół tego, jak ktoś mnie oceni! I wiesz... mam świadomość, że te myśli jeszcze nie jeden raz będą wracać. Jednak dziś wiem, że to tylko nieustanna walka o uznanie i akceptację. Mimo tego, że to we mnie nadal gdzieś się odzywa, codziennie uczę się siebie kochać i bez watpięnia jestem w innym miejscu. W miejscu gdzie lubię siebie taką jaką jestem i wiem, że jestem dobra w tym co robię. Myślę, że przede wszystkim zawdzięczam to właśnie sztuce, bo to ona uczestniczyła w mojej wewnętrznej przemianie.
W tym miejscu mogę zrobić coś, co będzie jednocześnie najszczerszym wyznaniem czy swego rodzaju spowiedzią i mam nadzieję również natchnieniem dla Ciebie.
Do sedna. Pragnę zwierzyć się ze swej, wprawdzie subiektywnej, niemniej jednak w pełni szczerej oceny siebie jako artysty. I właśnie to ostatnie słowo jest ze mną bez wątpienia od zawsze. Twórcze działanie jest mi bliskie jak nic innego na tym świecie.
Bycie artystą jest dla mnie swoistym oddaniem, wyrażeniem pewnej prawdy, a jednocześnie udźwignięciem tego, że robię coś co płynie z serca i takiej wewnętrznej intuicji. W kontekście dziedziny sztuki, którą ja uprawiam, nieodłącznym warunkiem jest prawdziwa miłość do malarstwa.
Gdy masz szacunek do tego co robisz i jednocześnie prawdziwą miłość i oddanie, jesteś w stanie w zawrotnym tępie nadawać swoim pracom nową jakość. Dajesz się ponieść swej wewnętrznej kreatywności.
A gdy to wszystko się dzieje to przechodzą Cie ciarki. Masz w sobie nieodparte poczucie wolności. Wreszcie czujesz, że żyjesz!
To właśnie oznacza dla mnie bycie artystą. Z całą pewnością ja się nim czuję. Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie i dar, za który czuję ogromną wdzięczność. Jestem na swoim miejscu i jestem pewna - chcę być tu tak długo jak to możliwe! Och, nawet zaryzykuję - do końca swojego życia.
Jeśli czujesz podobnie, chciałabym Ci dać ten impuls, do tego abyś otworzył się na to co mówi Ci wewnętrzne "ja", odpowiedział sobie na pytanie kim naprawdę jesteś i co pragniesz osiągnąć, przekazać światu, a jednocześnie co pragniesz od siebie dać?
Na koniec dziękuję za to, że jesteś. Bez Ciebie i Twojego odbioru moja twórczość nie miałaby sensu. :)
Dobrego dnia!